wtorek, 31 maja 2016

31.05.2016 - Trudne sprawy...

Z reguły staram się być szczęśliwym człowiekiem, jednak nie zawsze mi się to udaje. Czasem przychodzą takie dni jak dzisiaj, że wewnętrznie czuję taki nacisk, że coś jest nie tak. Nie są to oczywiście sprawy bardzo ważne, jednak jestem takim człowiekiem, że każda mała sytuacja bardzo na mnie wpływa i nie ukrywam jest to moją dużą wadą...

Pierwsza sprawa to fakt, że strasznie stresuje się pracą. Naprawdę nie wiedziałam, że będzie to aż taki stres. Boję się, że wyjdę dużo na minusie, boję się, że będą ze mnie niezadowoleni i boję się, że tak się zaplątam sama ze sobą, że się pomylę w sprzedaży. Wiem, że pracuję tam tylko do września i w sumie to nie powinno być to dla mnie aż tak ważne ale nie potrafię odpuścić. To, że zawsze chcę wszystko robić jak najlepiej, albo jeszcze lepiej - gubi mnie. Trochę dobija mnie fakt, że mam najdłuższe wakacje w życiu, a jestem mega wykończona. Wiem, że sama chciałam iść do pracy i cieszę się, że ją mam, jednak trochę też mnie to męczy. Taki wewnętrzny konflikt.

Kolejna sprawa to moja niezwykle duża firma, która chyba już nie ma przyszłości. Fakt jest taki, że nie mam za bardzo takiej siły i pomysłów by sprawić, żeby ona stała się naprawdę duża. Chociaż w sumie nawet nie o to mi chodzi, chciałabym po prostu, żeby ona dawała mi takie zyski, żebym mogła ją chociaż rozwijać bardziej i bardziej. Na ten moment no to niestety nie jest to możliwe. Wkładam w to naprawdę dużo serca, ale jak widać to nie wystarczy. Czasem nie wiem już co mam robić.

Sprawa jeszcze jedna. Od kilku miesięcy się nakręcałam na mecz w Katowicach. Wiem, że ten "problem" to jest sprawa warta śmiechu, ale dla mnie jest to naprawdę ważne. Bardzo chciałam tam pojechać no ale niestety nie wyszło. Mecz już za 10 dni, ja biletów nie wygrałam, kupić ich nie mogłam.

Jeszcze jedna trudna sprawa, która dotknęła mnie dzisiaj. Malowałam sobie paznokcie hybrydami i kiedy wkładałam ręce pod lampę to tak minimalnie, lekko mnie piekły. Obawiam się, że może to być oznaka uczulenia i jeśli rzeczywiście tak się stanie, to ładnie mówiąc jestem w dupie... Mam nadzieję, że to było tylko chwilowe i więcej już nie będzie takich sytuacji.

Dobra, musiałam wylać trochę żali i wiem, że dla większości takie problemy, to nie problemy, ale przecież każdy jest inny. Mam nadzieję, że jutro będzie lepszy dzień, w końcu zaczynamy nowy miesiąc, więc musi taki być - oby.

Teraz jeszcze moje nowe paznokcie.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz