sobota, 18 czerwca 2016

18.06.2016 - Weź Natalia wyluzuj ...

Witam serdecznie po dwóch dniach "wolnego". Dlaczego słowo wolnego dałam w cudzysłowie?  A no dlatego, że wczoraj odsypialam po nocce, chociaż nie wiele, bo jakoś bardzo śpiąca nie byłam, i malowalam koszulki. Zrovilam aż 5 sztuk i dzisiaj już je wyslalam, takze prawie wszystkie bieżące zamówienia mam zrobione. Została mi jeszcze tylko jedna czarna, dla znajomej taty. Pewnie w poniedziałek wpłyną nowe wpłaty, wiec na moim mini trzydniowym urlopie będę miała co robić. :P

Jeśli chodzi o nocke, która kończyła mój mały maraton to była ona całkiem spoko. Ludzi nie było zbyt dużo i gdyby nie fakt, że mega mnie zaczął boleć brzuch w okolicy godziny trzeciej, to naprawdę byłabym zadowolona. Tutaj zdjęcie właśnie załamanej mnie, kiedy mój brzuch miał jakiś problem i nie dawał mi żyć. 

Jak widać, bo nie wiem czy wspominałam o tym ostatnio, to awansowałam bo w końcu zasłużyłam na imię, haha. No w końcu ostatnio szkoliłam nowa pracownicę, wiec żarty się skończyły :P


Jeszcze w temacie pracy to powiem tyle, ze strasznie się o wszystko spinam. Mam jakąś taką wewnętrzna potrzebę bycia we wszystkim jak najlepsza. Wiem że pracuje tutaj tylko na chwilę i szczerze mówiąc nie powinnam się tak tym wszystkim stresować ale nie potrafię. Zawsze się cykam że zrobię coś źle, albo że wyjdę na minusie, albo że nie będę potrafiła czegoś zrobić.  Dzisiaj nawet miałam taki sen, wiec naprawdę masakra. Nie wiem jak z tym walczyć bo nic nie pomaga. Staram się jak mogę wyluzować ale nie mogę. Może z czasem się ogarnę i mam nadzieje, ze będzie to jak najszybciej, bo przecież ile można...

Tutaj jeszcze moje wczorajsze dzieła. Malowanie mnie tak mega uszczęśliwia, a jeszcze wczoraj malowalam przy otwartym oknie i w były dni NS wiec słyszałam dokładnie cały koncert Czadomena i Classica, wiec całkiem miło. 


Dobra koniec dziwnych tematów na dziś. Przejdę za to do paznokci, bo dzisiaj sobie je malowalam. W końcu użyłam do zmycia starego lakieru tych chusteczek. Byłam sceptycznie do nich nastawiona ale o dziwo naprawdę fajnie działają i do tego nie mają tego okropnego zapachu, co wszystkie zmywacze do lakierów.  Jak będę miała przerwę od hybryd, bo zawsze staram się malować razy hybrydy raz zwykły lakier, to na pewno będę kupowała te chusteczki do zmywania. Ostatnio zwykły lakier nosiłam około tydzień wiec naprawdę całkiem spoko.


A co do moich dzisiejszych hybryd, to znów postawiłam na Sleepin Beaty. No uwielbiam ten kolor ale zrobiłam dziś mega głupotę przed malowaniem. Posmarowalam sobie kremem skórki, żeby trochę je nawilżyc z nadzieją, że łatwiej będzie mi je odsunąć. No ale traf chciał ze akurat po tym łazienka była zajęta no i stwierdziłam ze użyje odtluszczacza i będę nakładala lakier.  Niestety on nie bardzo odtluscil moje palce po kremie i lakier średnio chciał się trzymać. Teraz niby wszystko jest okej ale zobaczymy, czy po jakimś czasie nie zacznie odchodzić. Mam nadzieje ze nie. Dzisiaj już palce mnie tak nie piekly, tylko minimalnie.  Raczej nie powinno to przynieść czegoś złego.


Dobra na dzisiaj starczy. Jutro idę na 2 zmianę na tamtą inna stacje i w poniedziałek znów nocka. Już z wielką niecierpliwością czekam na wyniki matur, chociaż jeszcze nie opłaciłam uniwersytetu...Musze to zrobić jak najszybciej. Mam nadzieję, że będzie dobrze. W sumie to będzie co będzie, a nic nie dzieje się bez przyczyny.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz